Listy Nr 27

nr27_okladka_minilistyKRZYŚ KUBECZKO PISZE

Mam nadzieję, że nie przestaniecie lubić moich listów, jeżeli napiszę parę pochlebnych stów o TS. (…) Czy wolicie, żebym pisał do rzeczy, czy bzdury?

K. Kubeczko

Żadnych złudzeń, Krzysiu! Jeżeli napiszesz jeszcze jeden pochlebny list, to koniec z Tobą, a Twoje nazwisko już nigdy nie pojawi się na tych łamach. W tym przypadku wybaczamy Ci, uznając ten list za niebyły. Jeżeli chodzi o pisanie, to pisz, co chcesz, mamy nadzieję, że będą to bzdury, ale dorzeczne.

W tym miejscu musimy napisać, że znakomita większość listów dotyczących nowego wyglądu TS była bardzo pochlebna (pozdrowienia dla Melona i kumpli), za co serdecznie wszystkim dziękujemy. Ale żeby Krzyś K. od razu przystał pochwały?! Przez moment istniał nawet projekt, by cały skład redakcyjny solidarnie rozszedł się do domów, położył do łóżek i spokojnie umarł, bo chyba już wszystkiego w życiu dokonaliśmy. Idea ta wnet upadła, ale wszyscy jesteśmy w szoku – a toś nas Krzysiu zaskoczył!

listy_27_1NAGRODOLOGIA

Co do nagród za “Piwem i Mieczem”, to powinny nimi być skrzynki piwa. Przez lokalny patriotyzm jestem za E. B.

Super Grołwer

Po pierwsze dziękujemy (nie tylko Tobie ale także wszystkim innym, którzy posłuchali naszego wezwania) za szczegółowy list, oceniający TS – a. Po wtóre – pomysł z nagrodami do „P&M” jest dobry, ale nie za bardzo. Pojawienie się w redakcji takiego zestawu nagród spowodowałoby zapewne totalne zatrzymanie prac nad TS, który zmieniłby nazwę na „Jest Taktycznie d. Top Secret” i w całości byłby przygotowywany przez Sir Haszaka, naszego redakcyjnego ABSTYNENTA (!!!). Jeżeli mówimy o lokalnym patriotyźmie, to jest to niekiedy zgubna rzecz ale w Twoim przypadku – piękna sprawa, tak trzymaj!

 

POEZYA Y POETYKA

Nie wiem, czy znacie ten wierszyk. Chyba nie, bo sam go wymyśliłem:

SZCZELA PIORUN W STYKI
SZCZELA PIORUN W BYKI
GDY COMMODOROWIEC SIĘ DO CIEBIE
ZBLIŻY
SZCZEL MU PROSTO W ZĘBY

Franek dee Sztacheta

 

Marnujesz się w szkole, przyjacielu, wszak jesteś geniuszem poezji! W uznaniu Twojego talentu opowiemy Ci dowcip, pewnie go nie znasz, bo wymyślił go Emilus:

Przychodzi baba do lekarza z łyżką w głowie. Lekarz pyta:
– Co pani jest?
A baba na to:
– Odkurzacz.

 

GRY ZAROBKOWE – ROZWIĄZANIE

Spośród kilkunastu propozycji definicji sformułowania “gry zarobkowe” wybraliśmy ostatecznie tę głoszącą:

listy_27_2“Gry zarobkowe to takie gry, w których można zarobić w mordę”. Autorowi, Lordowi Melchiorowi, Ostatniemu Mohikaninowi, serdecznie gratulujemy mianując jednocześnie na stanowisko Starszego Definicyjnego z Mocą Wsteczną, cokolwiek by to miało nie oznaczać. Aby i innym dać szansę wykazania się, ogłaszamy następny problem.

 

PROBLEM PŁETWALA

Ja Płetwal umiem nasypywać wody do okrągłego kwadratu. Ale błagam, nauczcie mnie karmić drzewo.

Zdrowy psychicznie Płetwal

Nadsyłajcie wszelkie propozycje odpowiedzi dla Płetwala, najlepszą jak zwykle opublikujemy (prędziej czy później), zaś jej autor otrzyma stanowisko Młodszego Psychiatrycznego i pierwszeństwo w opiekowaniu się Emilusem, podczas jego rzadkich, codziennych napadów szału, absolutnie niegroźnych dla wszystkich, którzy uważają latające w powietrzu siekiery ze holograficzną projekcję ze statku ufoludków.

 

KRAJOBRAZ PO USTAWIE

Dotychczas byłem z gierkami na bieżąco, ale przez tę ustawę wszystko chluuuuup (długi lot). Nie chodzi o cenę, chodzi o wybór. Wchodzę do sklepu, a z gier jest tylko „Symulacja kombajna na pedały sprzed wojny” i strzelanina „Traf ogryzkiem w śmietnik”. Jestem posiadaczem upadającego króla, czyli Amigi 500. I nie zagram sobie w nic, chyba, że pojadę na Zachód i zabulę tyyyyleeee maaaarek.

Michał Szymczak

listy_27_3Masz pełną rację, stary, nawet PC-towy rynek wygląda pod tym względem kiepsko, o czym już pewnie kiedyś pisaliśmy (o czym to my jeszcze nie pisaliśmy?). Jedno trzeba sobie wprost powiedzieć – skończyły się czasy, że każdy będzie miał co tydzień kilkanaście nowych gier. Teraz trzeba inaczej słuchać, liczyć, kupować rzadziej, ale z to dobre produkcje i grać w nie długo i namiętnie. Naprawdę można znaleźć dobrą grę i długo się niącie-szyć. Przecież sami przyznacie, że spośród tych tysięcy (a przynajmniej setek) programów, które zdarzyło się każdemu z nas przez cały miniony czas ukraść większość to był albo totalny chłam, albo chłam nieco mniej totalny, w który grało się godzinę i wywaliło. Tak więc my, gracze, musimy zmienić naszą mentalność. Mentalność muszą też zmienić dystrybutorzy – zwiększyć zakres oferty, starać się nadążać za Zachodem, spróbować obniżyć ceny. Miejmy nadzieję, że im to się uda i trzymajmy za nich kciuki.

 

MASZYNKI FIRM RZADKICH

Od razu zaznaczam, że w tym tekście nie ma żadnych wygłupów, więc przeczytajcie go z uwagą. Treść tego pisemka dotyczy cudownego, a zarazem niedocenianego i olewanego przez własnych stwórców komputera, jakim jest Atari Falcon 030, (…) Widać gołym okiem kalectwo marketingowe Atari, więc moim zdanie ktoś powiniem im pomóc. (…) Nowe tytuły na „Falcona” pojawiają się bardzo szybko, tylko szkoda, że u nas tego nie widać Jest to spowodowane przez firmę Atari, która olewa rynek Europy Wschodniej (a ostatnio nawet zachodniej), ale i Was, wszystkich redaktorów, współredaktorów, Kopalnych, którzy tworzą świetne gazety, ale kładą lachę na „Falcona”.

Rafał Kędzierski

Od razu zaznaczamy, że teksty, w których są wygłupy, czytamy z równie wielką a może nawet większą, uwagą jak te, w których wygłupów nie ma. Po wtóre: nie jesteśmy Świętymi Mikołajami. Jeżeli firma sobie nie radzi z marketingiem i reklamą to niech upada i cześć, co nam do tego – tyle akurat zdołał się nauczyć Alex przez pierwszy rok studiów na Szkole Głównej Handlowej. Może i „Fal-con” jest ekstra, ale jego popularność jest nikła jak to powiadają „dobrymi komputerami piekło jest wybrukowane”.

W liście wspominasz też o klubie QUAST, zrzeszającym posiadaczy rozmaitych 16-bitowych Atarynek. Pogadaj z kolesiami stamtąd i odezwijcie się do nas (najlepiej telefonicznie) – może spróbujemy coś zrobić razem, żeby 16 – bitowym Atarowcom me było aż tak smutno.

 

KOMPUTERY OD PODSTAW I DLA BARDZO OPORNYCH

Amiga CD 32 ma 2 MB RAM i zegar 14 MHz i nie rozumiem dlaczego taka gra, jak SimCity 2000 ma na niej działać. Czy inne gry, które ukazały się na kompaktach, takie jak np. „Strike Commander CD” lub “Maddog McCree” tez będą na niej chodzic i czy wystarczy im 2 MB i zegar 14 MHz.

Paweł Małyszko

Samochód marki „Warszawa” ma silnik 2200 ccm i wiele zachodnich pojazdów też. Dlaczego więc „Warszawą” wyciśniesz z najwyższym trudem „setkę” (albo i mniej), zaś zachodnimi z takim silnikiem dwa razy tyle? Ano dlatego, że pojemność silnika to ważny wskaźnik, ale jeszcze niewiele mówi. Tak samo rzecz ma się z ilością pamięci i częstotliwością taktowania zegara. Tobie niestety pochrzaniło się CD 32 z PC – tem. I „Strike Commander”, i „Maddog” to gry PC – towe, które na CD – 32 nigdy nie ruszą, przecie wszystkim dlatego, ze jest to maszyna inaczej zbudowana niż PC. Natomiast może ktoś zrobi ich wersje dla CD – 32 – w przypadku „Maddoga” jest to możliwe, „SC” to poważniejsza sprawa.

 

KOMPUTERY OD ŚRODKA I DLA PRAWIE ŻE NIE OPORNYCH

Czy komputer 386 SX\33 MHz me jest za słaby aby zainstalować CD – ROM? (…) Czy gra “Desert Strike” jest na IBM-a?

Historia zna przypadki wkładania CD ROM-a nawet do AT-ek, więc me ma żadnych przeszkód wynikających z tego że jest to właśnie taki a nie inny typ rozszerzenia sprzętowego. Natomiast oczywiście obowiązują wszystkie zastrzeżenia dotyczące 386 – tek w ogolę a SX – ów w szczególności: gry takie, jak “Strike Commander” czy “Comanche” w wersjach CD ROM-owych ruszą na Twoim SX-ie (o ile masz 4 MB RAM), ale będziesz mógł sobie co najwyżej obejrzeć demko, bo grać jest nie sposób biorąc pod uwagę szybkość, a raczej wolność 386 SX. „Desert Strike’a” na PC-ty jak na razie me ma i wielka szkoda, bo gierka jest fajna (ale już jest zapowiadany przez Gremlin Graphics wraz z drugą częścią – Jungle Strike, co może być niejakim pocieszeniem).

 

KLUB MAŁEGO SAMOBÓJCY

Koniec z opisami na P-Shita, bo poleje się krew.

Marek D

Możemy tylko zacytować naszego ohydnego przyjaciela Shokobana, prowadząego w “Bajtku” Hyde Park „Jak się takie rzeczy pisze, to się adresu nie przysyła.” Nasza zahartowana w bojach o księgowość drużyna szturmowa jest juz w drodze.

 

Na listy odpowiadali jak zwykle Alex und Gawron Megagalactic Enterprises und eine szmonces guscheft LTD., HGW, z o. o. etc., co jest rzeczą w najwyższym stopniu dziwną i niespodziewaną i bez wątpienia zaowocuje nadzwyczajnymi zjawiskami już w przyszłym numerze.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*