NBA LIVE ’96

Za trzy punkty

Każdy grał w koszykówkę i słyszał o zawodowej lidze koszykarskiej NBA. Dostanie się do niej to marzenie wielu z nas. Teraz właśnie mamy możliwość zagrania jedną z drużyn tej ligi. Daje nam ją kolejna gra sportowa firmy Electronic Arts — „NBA LIVE 96”.

CO TO JEST…

Jest to nowa wersja poprzedniego produktu tego typu, a mianowicie  „NBA LIVE 95”. Gra została wykonana tą samą metodą. co „FIFA’96” — Virtual Stadium. Czego możemy się więc spodziewać? Tak, „NBA ’96” jest w pełni trójwymiarowa i „wirtualna”!

„NBA LIVE 96″ mieści się na jednym krążku. Po odpaleniu gry pokazuje się nam efektowne intro w postaci sfilmowanych wstawek z ligi NBA. Do wyboru mamy trzy rodzaje gry: mecz towarzyski. sezon oraz Playoffs. W opcjach możemy częściowo zmienić zasady np. zlikwidować auty, połowy, itp. Bardzo dużym atutem gry są zdjęcia. dane i statystyki wszystkich drużyn. jak i samych graczy. Jest to prawdziwy rarytas dla miłośników zawodowej koszykówki. Dzięki temu możemy porównywać zawodników, dowiedzieć się o ich zdolnościach. A teraz najbardziej emocjonujący fragment. czyli rozgrywki, meczu, spotkania czy jak tam wolicie.

…I O CO TU CHODZI

Grać naraz mogą aż cztery osoby. Dwie na joy’ach, jedna myszką. a kolejna na klawiaturze. Poruszamy się wciskając kursory. a oprócz nich mamy jeszcze trzy przyciski: podanie, rzut i przyspieszenie. I tutaj przejawia się nam kolejna zaleta gry. Odpowiednie użycie tych klawiszy tj. w odpowiednim momencie lub wciśnięcie ich równocześnie daje nam możliwość zrobienia wsadu. zwodu, dwutaktu i wielu innych niesamowitych rzeczy. Widok w grze może być różny. Zależy to tak jak w _FIFA ’96” od wyboru kamery. a tych jest sporo. Osobiście polecam Classic Camera 1. ponieważ widzi się wtedy wszystko, co się dzieje na boisku.

Gra toczy się na w pełni trójwymiarowym boisku. gdzie grają dwie drużyny po pięciu zawodników. Są oni tylko rysowani, ale za to dość ładnie. Różnią się nie tylko kolorem skóry. ale także wzrostem, kolorem włosów (Denis Rodman — yeah!) i… umiejętnościami. Tak. tutaj każdy zawodnik potrafi robić coś lepiej i gorzej np. O’Neal jest niezawodny w akcjach pod koszem, Pippen w dwutaktach, a Grant w rzutach za trzy punkty. Bardzo podoba mi się efekt cieni rzucanych przez zawodników. Mają one charakter lustrzany (coś takiego było już wykorzystane w NHL 96, tylko, że tam był lód). W grze obowiązują (jeśli tego chcemy) wszystkie zasady prawdziwej koszykówki — wśród nich podanie do tylu przez połowę, faule i rzuty osobiste. Te ostatnie są zrobione całkiem nieźle.

Polega to na tym, że w momencie rzutu widzimy zawodnika od tylu, a w lewym górnym rogu pojawia się kwadrat z _współrzędnymi”. Strasznie to zabrzmiało. co? Ale do rzeczy: chodzi tu oto. aby punkty latające po każdej osi zatrzymać mniej więcej na środku.

Jedyną wadą, jaką dostrzegłem w tej grze jest widownia. Niestety. chłopcom z EA SPORTS nie chciało się nad nią choć troszeczkę bardziej popracować. Widownia jest więc sztywna. Na trybunę nałożono tylko teksturę z narysowanymi fanami, przez co są oni statyczni i płascy. Ten jedyny mankament wyrównuje muzyka i efekty dźwiękowe. Są one wykonane perfekcyjnie. Muzyka jest zapisana na płycie w postaci ścieżki dźwiękowej audio, dzięki czemu jej jakość jest bardzo dobra. Co do efektów, to są to wszystkie dźwięki słyszane na sali podczas meczu — pisk butów ocierających się o podłogę boiska, zadowolenie i buuuuuczenie widowni oraz krótkie muzyczki w czasie gry. Do tego wszystkiego dochodzi komentarz pojawiający się w przerwach pomiędzy kwartami (może to i dobrze, że podczas meczu go nie ma, ponieważ byłaby to tylko szybka bezmyślna paplanina dodatkowo spowalniająca program). Nowością jest NBA Trivia pojawiający się w przerwach pomiędzy kwartami. Jest to quiz sprawdzający naszą wiedzę na temat historii ligi. Jeżeli nie znamy odpowiedzi, to i tak nie mamy się czym przejmować, ponieważ zostanie ona podana w przerwie pomiędzy trzecią a czwartą kwartą. Właśnie dzięki temu drobiazgowi możemy nauczyć się (oczywiście pobieżnie) historii ligi NBA.

CZY WARTO?

„NBA LIVE 96” wspaniałą pod (prawie) każdym względem. Napisałem, prawie, ponieważ jedyną rzeczą, która mnie zawiodła, była publiczność. Na szczęście ten brak wyrównują efekty dźwiękowe, wykonywane zresztą przez publiczność! Uważam, że jeżeli jesteś fanem koszykówki, warto zagrać w NBA.

SIMON