„Kanonada nasilała się. Wybuchy przeciwpancernych pocisków coraz głośniej przenikały pod czapę hełmofonu, ogniste rozbryzgi błota i darni przenosiły się pomiędzy czołgi podległych mu pododdziałów. Jadący z jego prawej strony M-113 oznaczony białe gwiazdę i żółte sylwetkę tygrysa w skoku, gwałtownie zatrzymał się. To co wykonywał teraz, przypominało bezradne kręcenie się walniętej muchy. No cóż, zerwana gąsienica wyklucza z walki. W pole widzenia, skosem z lewej strony wtaczał się obcy kadłub M-2 „Bradley”, z którego przedziału maszynowni walił kłębami czarny tłusty, gęsty dym podświetlany językami ognia. Pomiędzy budynkami wioski Armsdorf przemykały się coraz liczniejsze czołgi nieprzyjacielskiego kontrnatarcia…
Nowela Toma Coyle Team Yankee zainspirowała w roku ubiegłym firmę Software Oxford, do opracowania gry pod tym samym tytułem. Teem Yankee w krótkim czasie uzyskała wysokie notowania wśród komputerowych fanów i stała się przebojem softwarowego rynku. Jest ona przykładem ciekawego i udanego symulatora (w tym przypadku czołgowego) z elementami gry zręcznościowej, oraz niełatwej w rozwiązaniu gry strategicznej.
Akcja to starcie kolumn pancernych dwóch supermocarstw w warunkach wyimaginowanego konfliktu rozgrywającego się aktualnie gdzieś na wschodnich rubieżach Niemiec. Jesteś dowódcą amerykańskiego zespołu czołgów, składającego się z czterech pododdziałów liczących po cztery maszyny. Dziesięć maszyn to dobrze znane z reportaży „War in the Gulf” ciężkie Abramsy M-1, uzbrojone w wielokalibrowe działa o dużej sile ognia. Pozostałe podległe Ci maszyny to również doborowa stawka, złożona z czołgów M-113 i M-2 „ Bradley”. Wyróżniają się tu cztery czołgi rakietowe, o bardzo dużej celności ognia.
Zadania bojowe, które otrzymujesz od swojego dowódcy to typowa „czarna robota”. Polega ona na osłanianiu piechoty lub wspomaganiu innych jednostek pancernych. Będziesz musiał stawić czoło przeważającym siłom przeciwnika, wydawałoby się w kompletnie straceńczych sytuacjach.
Gra nie posiada poziomów trudności. Przed Tobą sześć zadań bojowych, a każde następne o rosnącym poziomie trudności. Warunkiem awansu do następnego zadania jest zwycięstwo w misji poprzedniej.
Sterujesz czołgami i taktycznie programujesz akcję przy pomocy ikon. Są one tak czytelne, że nie wymagają specjalnego komentarza. Przy planowaniu zadań nie zapominaj o wsparciu artyleryjskim oraz o osłonie dymnej pola walki. To ostatnie możesz realizować dwoma sposobami przywołując artylerię lub polecając samodzielne wykonanie mniejszej osłony dowódcom poszczególnych pododdziałów
Teraz kilka rad praktycznych:
– jeśli nie podołasz najważniejszemu, pierwszemu zadaniu, to program automatycznie skieruje Cię na poligon. Tam potrenujesz sposoby walki, taktykę i poznasz sposoby maskowania się przeciwnika.
– do stacji wkładaj zawsze niezabezpieczoną dyskietkę. Niczego tym nie ryzykujesz a zapewniasz sobie automatyczne zapisanie pomyślnie wykonanego zadania.
– pamiętaj zawsze w jakim kierunku celują lufy czołgów. Unikniesz w ten sposób oddawania samobójczych strzałów do własnych maszyn, lub unicestwienia współdziałających z tobą amerykańskich oddziałów, które masz osłaniać.
– zasadzając się na przeciwnika nie otwieraj zbyt wcześnie ognia. W ten sposób nie zdradzisz przedwcześnie swoich pozycji.
– zachowaj zimną krew i nie strzelaj do zbyt odległych celów. Szkoda amunicji! Nieustannie za to obserwuj przedpole. Nie wszystkie widoczne wrogie jednostki muszą być oznaczone flagą na mapie. Dotyczy to zwłaszcza niedobitków wroga.
– nie usiłuj przechytrzyć programu przewlekłą i asekuracyjną grą, obliczoną na wykrwawienie przeciwnika. W najlepszym razie nie uzyskasz od komputera zakończenia tej fazy gry. Program tego zdecydowanie nie lubi — preferuje, akcje wykonane z brawurą. Oczywiście pod warunkiem Twojego sukcesu.
RESET
Opublikowano w czasopiśmie TOP SECRET 4 (1991)