KĄCIKA MAŁEGO I DUŻEGO ATAROWCA IM. K. KUBECZKI
Tak dla odmiany nie będzie (nadrobimy za miesiąc).
NIHIL NOVI SUB SOLE
Mam nadzieję, że Wam też zaczął udzielać się dobry humor. Właśnie odkryłam, że w grze „Wolfenstein” można za pomocą klawiszy „I” + „L” + „M” uzupełniać amunicję i stan zdrowia.
Bestia
Nam też zaczął się udzielać dobry humor.
JEST EROTYCZNIE, CZYLI WOLA CZYTELNIKÓW JEST ŚWIĘTA
Jestem ZA w sprawie utworzenia rubryki Jest Erotycznie”. Temu, kto to wymyślił, proponuję w nagrodę kupić mały harem, obok którego znajdowałby się mały browar.
Prof. Szczawik
Ponieważ pomysłodawcą był Kopalny (a Alex jedynie podwykonawcą), istnieje uzasadniona obawa, że oba owe w gruncie rzeczy zacne przybytki byłyby nie tyle małe, co ZA MAŁE. Jak by nie było, Wasza wola jest dla nas rozkazem (a listów, petycji, monitów i telefonów z jednoznacznymi żądaniami było mnóstwo) – tak więc już w następnym numerze pojawi się 1 strona „Jest Erotycznie!”, zaś rubryka ta będzie gościć na łamach tak często, jak to tylko będzie możliwe.
POLOWANIE NA ŚWIRA
Jestem jedynym czytaczem TS otwarcie przyznającym się do choroby psychicznej.
Toth-Amon (podpisał Kleks w zastępstwie w.w.)
Skoro Ci się zdaje, że jesteś jedyny, to chyba rzeczywiście masz coś z głową, a to oznacza, że masz rację. Pana Kleksa wypuść, bo jest on własnością Krzysia K.
JAK SMUTNO TŁUMACZY SIĘ KAWAŁY
Co to miało znaczyć, to „15.000.000.000 stron na piętnastomiliardolecie Wszechświata”.
Rumun Navigator Przyszło trochę takich listów, co obliguje nas do wyjaśnienia tego joke’a, co jest smutne, natomiast jednocześnie cieszy nas niepomiernie, bo oznacza, że nie czytacie konkurencji (i bardzo dobrze). Wyjaśniamy więc: pewne konkurencyjne pisemko napisało sobie kiedyś na okładce wielkimi wołami „100 stron” a pod spodem małym drukiem „chcielibyśmy mieć”. Drugie konkurencyjne pisemko rezolutnie stwierdziło „2000 stron -w roku 2000”. Ponieważ byliśmy ostatni, przelicytowaliśmy wszystkich. Zgodnie z Twoją prośbą pozdrawiamy Dagmarę, informując jednocześnie, że wyczerpałeś swoje uprawnienia stałego korespondenta do roku 2134 włącznie, a stan Twojego konta uległ automatycznie zmniejszeniu o 4 biliardy złotych.
STAWIANIE Z GŁOWY NA NOGI
Dziewczyny, okażcie trochę odwagi, napiszcie do TS, odezwijcie się! Dzielmy się razem wiadomościami i piszmy do tej gazety, a zobaczycie, że będzie się ją lepiej czytać. Opisy, listy, tipsy itd. to rubryki także dla nas!
Rońja
Podpisujemy się pod tym apelem obiema rękami. Zresztą listów od płci pięknej przychodzi coraz więcej, m.in. rozwiązanie problemu Sercia nadesłane przez Maximę – najładniejszy list, jaki kiedykolwiek dostaliśmy, w ładnej kopercie i na ładnym papierze (na marginesie, pełne wyniki już w następnym numerze). Wygląda na to, że sytuacja się wreszcie unormalni i nikt już nie będzie mówił, że komputery i gry są tylko dla mężczyzn. A i my będziemy się lepiej bawili w pięknym towarzystwie. Prawda, panowie?
ODKRYWAMY TAJEMNICE KUCHNI
Jak to zrobił Sir Haszak, że miał 15 milionów cashu w Theme Park?
Konio
Jak zwykle, Haszak oszukiwał (wyedytowat save’y, albo użył Gamę Wizarda). Czasem tak robimy, gdy gra jest bardzo świeża, terminy gonią, a przecież musicie dostawać opisy do rąk jak najwcześniej i nie można czekać do następnego numeru. Tak więc nie przejmuj się Haszakiem, który ledwo został magistrem ma zamiar otworzyć sobie przewód doktorski, co ostatecznie świadczy o jego ciężkim świrze: biedak padł ofiarą autosugestii i zdaje mu się, że zrobił magisterium na Uniwersytecie Warszawskim. Niestety, rzeczywistość jest straszniejsza: Sir Haszak po prostu kupił sobie bumagę magistra in blanco na Wolumenie za 2 bańki, wypełnił i mu już tak zostało.
ZATRACENIE INSTYNKTU SAMOZACHOWAWCZEGO CZYLI:
a/ CHCĘ PISAĆ OPISY DO TOP SECRET
Przychodzi do nas ostatnio sporo listów, które streszczają się do powyższego tekstu. W związku z tym informujemy, że: po pierwsze, skład redakcyjny mamy w miarę stabilny i zamknięty; po drugie – mogą u nas pracować tylko ludzie z Warszawy lub okolic – niestety, tylko bliski kontakt z autorem daje możliwość trzymania go krótko za twarz. Po trzecie – ten zawód uprawia się z głupoty, a nie dla pieniędzy (wartość nagród za „Czytelnicy nadesłali” jest znacznie większa niż wypłata dla autora za analogiczny opis…). Polecamy więc „Czytelnicy nadesłali”, „Listy”, „TNT” czy „Hipery” – możecie wyżyć się w tych rubrykach, a resztę „TS” zostawcie dla nas… chyba, że próbny opis, który przyślecie, zwali nas z nóg swą kompetencją, profesjonalizmem, sugestywnością, lekkością formy i paroma innymi cechami, których znaczenia w gruncie rzeczy nie rozumiemy.
b/ WYMYŚLAM GRY
Drugi popularny ostatnio rodzaj listów to „wymyślam gry – nie umiem programować – co robić”. Odpowiedź brzmi – nic, jesteś posiadaczem bezwartościowego talentu! Oczywiście możecie słać listy do rozmaitych firm, ale jedynym skutkiem będzie wyrąbywanie lasów na papier. Oczywiście są na Zachodzie ludzie, którzy wyłącznie wymyślają fabułę, ale są to dobrzy spece, a konkurencja w tym zawodzie jest chyba jeszcze większa, niż między reżyserami filmowymi.
SPÓŹNIONE PREZENTA GWIAZDKOWE
Wydrukujcie mnie w TS.
Khan
Chciałbym być choć raz opublikowany.
Sonic
OK.
NIEZBADANE ŚCIEŻKI SZTUKI
Co to jest za maziaj na dyplomie okolicznościowym z okazji tipsów. Jeżeli „to” rysowała Dobrochna i ma być to gawron, to coś jej nie wyszło i jak dla mnie wygląda to na sabotaż i Gawron został przedstawiony jako mutant.
Leśnik
Ten maziaj to gawron i namalował go wlasnoskrzydle Gawron. Widać w tym autoportrecie skłonność do upiększania rzeczywistości, ale to ponoć naturalne u wszystkich artystów.
ETOS UND STYROPIAN, SP. Z O.O.
Za czytanie TS na lekcji dostałem pałę i wyciepili mnie z klasy. Żądam więc umieszczenia mnie w spisie Męczenników za TS i słuszną sprawę.
Jakub Maroń
Nie mamy Cię za co odznaczać – co to za wyczyn, że dałeś się złapać (oczywiście szczerze współczujemy). Zresztą TS a szkoła to ciekawy problem – ostatnio pewien korespondent (sorry, zapomnieliśmy xywę, a list zaginął w przeprowadzce) napisał, że jego pani od polskiego zabrała mu czytany TS, przejrzała a potem zrobiła dyktando z tekstu do „Colonization” – czyż to nie makabra? (zainteresowanych serdecznie przepraszam; gdybym wiedział, z pewnością bym go nie napisał – Sir Haszak)
JAK TO SIĘ ROBI NA UW
Współczuję ludziom na Uniwersytecie, którzy uczą się z Emilusem! Kto takiego człowieka wpuścił na Uniwersytet?!
Kimbol
To było proste. Najpierw Alex napisał Emilusowi opinię z miejsca pracy, zaczynającą się od słów: „Niniejszym zaświadcza się, że w latach 1411 – 1997 Emil „Emilus” Leszczyński był ambasadorem redakcji „Top Secret” na Marsie i na Kretynie.”. Następnie Naczelny podpisał ten dokument „w ciemno” i przystawił pieczątkę. Wreszcie doprawiliśmy dokument do smaku rozmaitymi stemplami redakcji i spółdzielni. Oczywiście na Uniwerku łyknęli to gładko. Ale niedługo zaczną żałować…
KONIEC BĘDZIE NAGŁY, CZYLI