WSTĘPNIAK:
Top Secret zmiennym jest
Dziewiąty numer Top Secretu, który macie w tej chwili w ręku, stoi pod znakiem zmian. Pierwsza, i zarazem najbardziej widoczna, jest zmiana szaty graficznej i formatu. Ilosc pracy, jaką włożyli w stworzenie zupełnie nowego dzieła jego autorzy — Marcin Przasnyski i Waldek Nowak — mogłaby powalić tak odporną maszynę jak traktor Massey-Fergusson. Dwa tygodnie spędzone niemal non stop przy komputerze to dawka której może sprostać tylko fanatyk. Końcowy efekt wart jest jednak włożonego wysiłku, co zresztą możecie ocenić sami, porównując ten numer z poprzednimi. Wśród tych, którzy nadeślą listy dowodzące, że poprzednie numery były ciekawsze i lepsze, rozlosujemy dwa granaty obronne i wyślemy za zaliczeniem pocztowym. Albo i nie wyślemy.
Zmianom uległ również układ pisma, które jest podzielone na trzy (niekoniecznie precyzyjnie wydzielone) rubryki — 8, 8/16 i 16.
W każdej z nich znajdą się opisy tych gier, które występują na komputery o wzmiankowanej powyżej liczbie bitów. Jeżeli nie wiecie, ilo bitowy jest wasz komputer, możecie się tego wreszcie dowiedzieć, pilnie siedząc opisy i notując do której rubryki trafiają znane wam gry. Jest to taki dodatkowy element edukacyjny.
Wszystkie gry zostały ocenione, a ocena przedstawiona za pomocą dyskietki (nazwanej przez jej twórców klepsydrą). Bliższe wyjaśnienie znaczenia poszczególnych jej elementów znajdziecie po lewej stronie tego tekstu, trudno je przegapić, tak samo zresztą, jak trudno ich nie zrozumieć.
Tyle zmian dotyczących tego numeru Top Secret. Kolejne dotyczyć będą już numeru następnego. Obaj panowie (Marcin i Waldek, albo inaczej redaktor naczelny i jego sekretarz redakcji) z dnia na dzień postanowili rozstać się z nami i z czytelnikami. Obaj chcą skończyć studia i uporządkować swoje sprawy osobiste. Top Secret został na chwilę na lodzie, ale zimę mieliśmy w tym roku delikatną, toteż lód długo się nie utrzymał. Po kilku nerwowych dniach udało nam się zebrać zespół, który będzie nadal pracować nad pismem. Bez dwóch dotychczasowych animatorów przedsięwzięcia nie będzie to łatwe, ale nie takie rzeczy się robiło ze szwagrem po…
Trochę nam wstyd, że odeszli bez pożegnania z Wami, ale cóż — takie jest widać prawo buszu. Życie toczy się dalej, a kilka osób intensywnie myśli nad następnym numerem Top Secretu. Pewnie znowu trzeba będzie zarwać kilka nocy. Takie jest życie wydawcy, o czym nieraz przekonali się
Marcin Borkowski, Jarosław Młodzki (Zarząd Spółdzielni „Bajtek”)
GRY:
Gordian Tomb (Atari XL/XE, C64)
Inside (Atari XL/XE, C64)
Eastern Front (Atari XL/XE, C64)
Joe Blade 2 (Atari XL/XE, C64, Spectrum)
Spellbound (Atari XL/XE, C64, Amstrad, Spectrum)
New York City (Atari XL/XE)
Prince of Magik (Atari XL/XE, Amstrad)
Theatre Europe (Atari XL/XE, C64, Amstrad, Spectrum)
Prince of Persia (Sam, C64, Amstrad, Atari ST, Amiga, PC)
A-10 Tank Killer (Amiga, PC)
Sentinel Worlds (C64, PC)
LHX Attack Chopper (Amiga, PC)
Battle Command (Amiga, PC, Atari ST)
Conquest of Camelot (PC)
Crime Wave (PC, Amiga)
Dragon Lair 2 (Amiga, PC, Atari ST)
PUBLICYSTYKA:
Raport z oblężonego miasta
W tym numerze po raz pierwszy pojawił się system ocen gier. Informowała o tym metka oraz o innych istotnych rzeczach dotyczących danej produkcji. Jej twórcą był nie kto inny, jak Pegaz Ass. W tej formie zagościła na krótko, bo tylko w 9 numerze pisma.