Wetlands ’95

Philip Nahj, naukowiec wojskowy, przed kilkoma laty stał się kozłem ofiarnym w aferze militarnej, która spowodowała kataklizm na miarę Atlantydy. Nahj wynalazł bowiem rewelacyjną broń X, która stworzyła dla walczącej Federacji nowe nadzieje na wygraną, jednakże podczas testowania jej prototypu nastąpiły znaczne zaburzenia atmosferyczne. Zdał on więc raport o niebezpieczeństwie generałowi Edwardsowi, jednakże ten nie odwołał rozkazu instalacji nowej broni na pojazdach marynarki wojennej. Już pierwszy strzał dokonał zagłady, jego skutkiem stał się potop trwający wiele lat. Nasz bohater został aresztowany jako rzekomy sprawca katastrofy i osadzony w karcerze na stacji więziennej ALPHA 16. Statystyki poeksplozyjne były, delikatnie mówiąc, niewyobrażalnie tragiczne. Otóż przez kilka lat deszczów 98% powierzchni Ziemi pokryła woda, a tyleż samo procent jej mieszkańców zakończyło swe życie. Przetrwali tylko najbogatsi, najgorsi oraz inżynierowie, którzy zdążyli wybudować podwodne kolonie. Od tej pory Ziemia zaczęła stanowić idealne miejsce ucieczki dla ~tycznych najemników i mo, c:.rców. bo gdzież łatwiej ukryć się przed pościgiem, jak nie pod wodą. Od tej pory nasza planeta zaczęła być zwana „WETLANDS” czyli mokre lądy. Tylko jeden człowiek był w stanie zatrzymać zagładę. Był to geniusz siedzący od lat w więzieniu i obmyślający okrutną zemstę. Kilka godzin temu ktoś pomógł mu w ucieczce i rada Federacji musiała coś z tym zrobić. Jako najlepszego człowieka, który potrafiłby dostać Nahja wybrano Ciebie. Twoja misja to namierzyć i unieszkodliwić go używając wszystkich dostępnych w danej chwili środków. Pozostaje Ci przygotować broń i zapuść się w mroczne obszary podwodnego świata WETLANDS.

Wydana przez New World Computing gra, to typowa CDROM-owa strzelanka z przerywnikami filmowymi. Na początku pomyślałem, że firma NWC stworzyła sequel do „Cyberii”. Te charakterystyczne etapy strzelane, przerywniki, system sterowania oraz muzyka sprawiły na mnie właśnie takie wrażenie. „CYBERIA” należy do zbioru gier przeze mnie lubianych, jednakże w komputerowym świecie czas upływa szybko, może nawet zbyt szybko i takie powielenie tematu to istny dramat, jeśli nie horror. Jednakże jest w tym programie coś, co potrafi utrzymać gracza przy komputerze.

Sama rozgrywka składa się z charakterystycznych etapów. W naszym pościgu za kryminalistą dysponujemy szeroką gamą dobrze uzbrojonych futurystycznych pojazdów podwodnych i latających. W walce spotkamy wielu przeciwników, a nie będą to wyłącznie ludzie. „Wetlands” to krótko mówiąc ciekawa kombinacja pojedynków zręczności wych połączonych w bogatą i i trygującą fabułą.

Grafika owszem ładna. głów nie renderowana, animacja scenek filmowych to cudeńko w swoim rodzaju. Gdy w „Cyberii” renderowane postacie wyglądały sztywno. w „Wetlands” animatorzy stworzyli postacie rysowane ręcznie. Należy bardzo pochwalić grafików, którzy nadali postaciom gry duszę i trafnie odwzorować naturalne ruchy ludzkie. Na przykład, gdy bohater znajduje się na jednej ze stacji, następuje wstrząs. Postać odruchowo zasłania twarz i robi typowy unik z naturalnością ruchów godną naśladownictwa. Zamieszczone ilustracje z gry oddadzą część panującej w niej atmosfery.

Muzyka i efekty dźwiękowe stoją na właściwym poziomie. W grze oprócz odgłosów strzałów lasera i wybuchających wrogów jest dużo dialogów. Scieżka dźwiękowa pasuje do przebiegu akcji, jest szybka i wprawia gracza w nastrój typowy dla gier zręcznościowych.

„Wetlands” polecam wszystkim tym, którym podobała się „Cyberia”, gdyż na pewno gra spełni ich oczekiwania. Jest zresztą od „Cyberii” wiele ciekawsza i bogatsza. Natomiast osobom niezainteresowanym tym tematem radzę po prostu poczekać na jakąś inną grę…

Szatan

P.S.1 Firma MIRAGE chce chyba stracić kilku klientów, gdyż jako instrukcję w języku polskim, jaką chwali się na naklejce dodaje do gry jedną kiepskiej jakości odbitą na ksero kartkę A4 z tłumaczeniem nazw wskaźników ekranowych oraz kilku klawiszy używanych w grze. ZGROZA! 2. „Wetlands” ma regulowany poziom trudności, jednakże nawet na najniższym sterowanie i celne strzelanie z batyskafu (etap widziany z góry) graniczy z cudem.